Pismo odręczne to taki stwór z trzema nogami stojący okrakiem, z jedną nogą w sztuce pięknej, drugą w pracy umysłowej, a trzecią w pracy fizycznej. To na tym trójnogu stoi grecko-łacińska cywilizacja z jej wiedzą, kulturą i kodeksami prawa. Sztuka kaligrafii może nas zabrać w wędrówkę po historii Europy z punktu widzenia wzornictwa liter: od rzymskiej kapitały i wczesnośredniowiecznej uncjały, przez minuskułę karolińską, teksturę gotycką, po angielską kursywę oraz italikę. Dzisiaj o pięknych literach.
Podręcznik do kaligrafii
Jeszcze do niedawna trudno było dostać w Polsce podręcznik do kaligrafii, taki z prawdziwego zdarzenia. Sytuację postanowiły zmienić Ewa Landowska i Barbara Bodziony. Połączyła je pasja do odręcznie pisanych liter. Pani Landowska od 2006 prowadzi warsztaty z kaligrafii w całym kraju (ma za sobą choćby terapeutyczne warsztaty w Zakładzie Karnym w Kluczborku), a w 2015 zajęła się sporządzeniem kaligrafowanego egzemplarza aktualnej Konstytucji RP. Pani Bodziony także prowadzi warsztaty i wykłady, a ponadto współpracuje z Benedyktynami z Tyńca i ma pracownię w moim ukochanym Krakowie. W 2016 roku nakładem Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów wydały podręcznik „Piękna litera”, który od tamtej pory doczekał się kilku wznowień i dwutomowej kontynuacji. A Polacy doczekali się podręcznika kaligrafii na najwyższym poziomie.
Nauka stylów pisma
Jak zaznaczają same autorki, ich książka nigdy nie miała być albumem wypełnionym zdjęciami stylów pisma na przestrzeni wieków. Podręcznik służy nauce i praktyce. Inaczej ujmując, trzeba wziąć w rękę pióro, zanurzyć w kałamarzu i na odpowiednio przygotowanym papierze ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, aż do opanowania danego pisma. Macie umieć wykaligrafować tekst w uncjale, a nie zaledwie odróżnić ją od italiki.
Doświadczenie wyniesione z warsztatów pozwoliło autorkom w taki sposób przygotować podręcznik, aby w odpowienich momentach zwrócić uwagę na możliwe do popełnienia błędy, a przez to od razu je skorygować. Znalazł się także poświęcony niezbędnym narzędziom rozdział z dodatkowymi uwagami dla leworęcznych. Kreśląc z pochyloną głową literę za literą, czułem się jak mnich cierpliwie zapełniający kolejną kartę dawnej księgi, ale też miałem nieodparte wrażenie, że ktoś za plecami czuwa, bym dokładnie zaokrągił końcówkę litery, by kreska była pewniejsza i bardziej pionowa, wreszcie by stalówka miała właściwy kąt nachylenia względem linii bazowej.
Ta dbałość o to, by uczeń/czytelnik wyciągnął z podręcznika możliwie jak najwięcej, czyni „Piękną literę” doskonałym źródłem wiedzy praktycznej.
Przemyślane do ostatniego szwu
Autorki podjęły kilka trudnych decyzji komponując swą książkę. Przede wszystkim musiały dokonać wyboru opisywanych stylów. Z powodów objętościowych ograniczyły się do dwóch, uncjały oraz italiki, z zamiarem omówienia dalszych w kolejnych tomach. (Do dziś ukazały się osobne dzieła poświęcone minuskule karolińskiej i kursywie angielskiej [copperplate]).
Podręcznik zapełniono tekstem i wieloma rysunkami (ćwiczenia, osobne litery, a nawet szkice narzędzi itd). Graficznie prezentuje się to wspaniale, ponieważ świetne szkice (brawo dla Kamili Piazza) utrzymano w ciemnej szarości, litery w czerni naśladującej tusz do kaligrafii, a tekst jest oczywiście czarny, co do kupy wygląda perfekcyjnie na kremowym papierze. Zastosowano bardzo przejrzysty układ oraz cudowny Font 128 EG light – krój pisma zaprojektowany dla języka polskiego autorstwa Wojciecha Regulskiego.
To nie wszystko, bo na dodatek książkę wykonano w formie broszury szwajcarskiej. Ten specjalny sposób szycia i klejenia zapewnia otwieranie woluminu na płasko i zdecydowanie czyni go jeszcze bardziej charakterystycznym. Na skrzyżowaniu dróg Benedyktynów tynieckich, krakowskich kaligrafek oraz artystki i typografa z krakowskiej ASP powstało dzieło przesiąknięte Krakowem i miłością do liter.
Podsumowanie
Nie mogę przejść obojętnie obok polskiego produktu najwyższej jakości. Zdarzają się takowe coraz częściej, co napawa dumą i pokazuje, że możemy osiągnąć w naszym kraju bardzo wysoki poziom. Warto wspierać takie inicjatywy i mieć na półce wśród książek z wiedzą „Piękną literę”.
Podręcznik ten nie poprawi waszego pisma odręcznego, to tak niestety nie działa. Kaligrafia pozwala się zrelaksować, odczuć wielką satysfakcję z własnoręcznej kreatywnej pracy, a także wyrobić pewne poczucie estetyki pisma. Pasja do kaligrafii (oraz typografii) owocuje piękniejszym otoczeniem, poprzez wrażliwość na style i kroje zastosowane na znakach publicznych, wzbudzenie zainteresowania grafiką (w tym choćby logotypami, które w Polsce nadal są mierne, ale z roku na rok coraz lepsze). Cieszę się, że mam „Piękną literę” poświęconą uncjale oraz italice. Planuję dokupić kolejne tomy. Co i wam polecam.
Gdzie kupić?
P.S. Zobaczcie tylko na użyty w książce font.